Pan Dariusz jest pracownikiem fizycznym, którego zadaniem jest rozpalenie kotła hutniczego. W trakcie obserwacji miernika temperatury, otworzyła się pokrywa ochronna wnętrza pieca. W stronę Pana Dariusza uderzył płomień, który objął jego twarz. Świadkami zdarzenia było dwóch innych pracowników, którzy ugasili pożar, jaki powstał na ciele Pana Dariusza.
Bezpośrednio po zdarzeniu została powołana komisja powypadkowa, która zbadała okoliczności zdarzenia, jednocześnie na miejsce zdarzenia została wezwana policja, w związku z faktem, że Pan Dariusz doznał poważnych obrażeń ciała, powyżej 7 dni.
Oba postępowania wskazały na wadliwość zabezpieczenia pokrywy, ze względu na brak jego regularnej konserwacji. Protokół powypadkowy BHP wskazał, że zdarzenie było wypadkiem przy pracy, jednocześnie nie wskazał na winę pracodawcy. Poszkodowany nie odwołał się od postanowień protokołu.
Poszkodowany otrzymał jednorazowe odszkodowanie z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Niestety nie miał świadomości, że z tytułu powstałej krzywdy/obrażeń ciała należało mu się zadośćuczynienie. Zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami, poszkodowanym w wypadkach przy pracy, przysługuje poza świadczeniem odszkodowawczym z ZUS, także zadośćuczynienie za krzywdę, które reguluje art. 445§1 Kodeksu Cywilnego. Pan Dariusz dowiedział się o tym, w trakcie jednej z wizyt lekarskich za pośrednictwem ulotki jaką otrzymał.
Bezpośrednio po wizycie lekarskiej, skontaktował się z przedstawicielem Pełnomocnika, który udał się do Pana Dariusza, za jego pośrednictwem poszkodowany zlecił sprawę do prowadzenia przez Pełnomocnika. W pierwszej kolejności zostało wystosowane pismo do pracodawcy, w którym Pełnomocnik wniósł o o przekazanie informacji w zakresie polisy od odpowiedzialności cywilnej zakładu pracy, a także protokół powypadkowy, który wskazywał na dokładne okoliczności zdarzenia. W związku z faktem, że poszkodowany nie mógł samodzielnie skompletować niezbędnej dokumentacji do zgłoszenia, Pełnomocnik skierował niezbędne pisma do placówek medycznych, w których Pan Dariusz leczył się po wypadku, a także pismo do Policji, w celu uzupełnienia dokumentacji z toczącego się postępowania przygotowawczego. Na marginesie należy wskazać, że w przypadku powstania ciężkich obrażeń ciała lub wypadków zbiorowych, pracodawca ma obowiązek powiadomić o zdarzeniu prokuraturę.
Po uzupełnieniu niezbędnej dokumentacji Pełnomocnik dokonał zgłoszenia szkody do zakładu ubezpieczeń, w którym był ubezpieczony zakład pracy poszkodowanego. Niestety w związku z faktem, że w protokole powypadkowym nie wskazano winy pracodawcy, zakład ubezpieczeń odmówił świadczenia opierając się na art. 415 Kodeksy Cywilnego, który opiera się na winie, a przypomnijmy, że zgodnie z protokołem pracodawca winy nie ponosił.
W zażaleniu od decyzji zakładu ubezpieczeń, Pełnomocnik wskazał, że wina nie jest jedyną przesłanką odpowiedzialności zakładu pracy, jakim jest Huta. Zgodnie z art. Art. 435. § 1., kto prowadzi na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie spowodowaną ruchem tego przedsiębiorstwa na zasadzie ryzyka.. Prowadzący zakład może zwolnić się od odpowiedzialności wyłącznie w sytuacji gdy winę za zdarzenie ponosi wyłącznie poszkodowany, osoba trzecia lub siła wyższa. Z żadną z tych okoliczności w wypadku z udziałem Pana Dariusza nie mamy do czynienia.
Zarząd spółki po otrzymaniu zażalenia Pełnomocnika, zmienił stanowisko i wypłacił na rzecz poszkodowanego należne zadośćuczynienie, a także koszty zabiegów operacyjnych w zakresie chirurgii plastycznej, koszty opieki, a także inne zgłoszone roszczenia.